Ano, pojechali my znowu raz do Krakowa na jakiejsi starościanki wesele. „A skąd, i po co, a na długo do Krakowa? Mego nowego pana łatwo znalazłem, bo kazał pytać w niniejszej tejże gospodzie, gdzieśmy raz byli, o Hincza Bartnika. Potępia on kastowość, nie uznaje wyższości jednego społeczeństwa nad innym, toleruje